Na czwartkową lekcje biologii klasa 1B o profilu biologiczno-chemicznym miała przygotować niezwykle pożywny projekt: model komórki z jedzenia. Komórka to najmniejsza jednostka budulcowa w organizmie. Oczywiście ile osób tyle pomysłów, a ta klasa akurat jest niezwykle liczna, także pomysłów było wiele, niektóre do siebie podobne, inne zaś zupełnie inne. Sam budulec, czyli jedzenie dało im duże pole do popisu, jednak ulubionym składnikiem pierwszoklasistów była galaretka. Posłużyła ona głównie za cytozol, lecz znalazło się też jej zastosowanie, na przykład w błonie komórkowej. Uczniowie nie poszli na łatwiznę i każdy wybrał komórkę eukariotyczną, czyli taką która ma jądro komórkowe, analogicznie do tego, takie komórki posiadają więcej organelli komórkowych, czyli więcej elementów do zrobienia.
Za korpus, podstawę naszych komórek posłużyły nam głównie owoce takie jak melony i arbuzy lub po prostu miski. Jak można się domyśleć komórki o takiej melonowej podstawie były pochodzenia grzybowego, okrągły kształt, gruba skóra jako ściana komórkowa wewnętrzna część skórki jako błona, a miąższ jako cytozol. Oprócz tego, do takich soczystych podstaw komórek wykałaczkami były przyczepiane smakowite organelle komórkowe. Rodzynkowe rybosomy, śliwkowe lub zrobione z kiwi jądro komórkowe, żelkowe siateczki śródplazmatyczne zarówno szorstkie jak i gładkie, cytrynowe wakuole, aparat Golgiego z jabłka, a na koniec truskawkowe mitochondrium to dopiero jest doskonały przepis na komórkę grzybową!
A co z komórkami roślinnymi? Otóż pojawiły się tylko dwie, ale czy to świadczy o kiepskim pomyślę na komórkę? Oczywiście jedyną słuszną odpowiedzią na te pytanie jest NIE. W pierwszej z tortilli powstała zarówno podstawa jak i cytozol, ściana szczypiorkowa, znaczy komórkowa, rybosomy z ziela angielskiego, pomidorowe jądro, mitochondria z marchewki, wakuole z papryki, a chloroplasty z pomidorków koktajlowych. Druga komórka roślinna powstała w podobny sposób jak komórki zwierzęce, do których zaraz przejdziemy. Otóż za ścianę komórkową posłużył nam przezroczysty pojemnik, cytozol jako galaretka, mandarynkowe mitochondria, z innego koloru galaretki powstały wakuole, z kawałków czekolady rybosomy, kiwi jako chloroplasty, suszone jabłka siateczka, ponownie występuje śliwkowe jądro, a kawałki pomarańczy jako aparat Golgiego.
Komórki zwierzęce były podobnej konstrukcji co druga komórka roślinna, czyli cytozol jako galaretka i owocowe lub słodyczowe organnelle, ale spośród nich wszystkich najbardziej zasmakowały, pizzowe komórki gdzie za błonę posłużyło ciasto, pieczarki jako jądro, ser lub sos pomidorowy jako cytozol, cebula jako aparat golgiego, rukola jako siateczki śródplazmatyczne, kukurydza jako rybosomy, a pomidory jako lizosomy. Oprócz pizzowych komórek wyróżniły się także ciastowe gdzie uczniowie zaszaleli z borówkami i bananami w roli jądra, rybosomy jako kuleczki cukrowe, a żelki jako aparat golgiego i siateczki śródplazmatyczne. Jednak na wyróżnienie zasługuje komórka ulepiona z ryżu gdzie za organelle posłużyły ich pofarbowane za pomocą barwnika spożywczego ryżowe formy.
Tak właśnie na biologii można spędzać miło czas, można powiedzieć że to była nauka przez jedzenie. Lekcja była 10 na 10 i zrobiła wrażenie, nikt nie wyszedł głodny ani smutny.
Tekst został napisany przez Łukasza Siecińskiego z klasy 1B, a zdjęcia zostały wykonane przez Natalię Mockało i Livię Błotniak z klasy 1B.