Debaty oksfordzkie to jedna z rzeczy, którymi nasza szkoła może się chwalić właściwie na skalę krajową. Dzięki temu, że co roku nasz Klub Debat tak aktywnie uczestniczy w zawodach, zostaliśmy zauważeni przez fundację ?Court watch?, która zaprosiła nas na Turniej Debat Oksfordzkich o Tematyce Społeczno-Prawnej. Poczuliśmy się niezwykle wyróżnieni, bo tylko osiem szkół z całej Polski dostało zaproszenie.
Debaty odbyły się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Cała organizacja tego wydarzenia była bardzo profesjonalna. Nadeszła pora losowania tez i drużyn, z którymi będziemy debatować. ?Warszawa, Inowrocław, Gdańsk i? Szczecin? ? słyszymy. Od razu przychodziły najczarniejsze myśli. Przegramy jak nic. Mieliśmy chyba najtrudniejszych do pokonania rywali. Pierwsza debata z Gdańskiem. Niesamowicie wysoki poziom; szliśmy -mówiąc kolokwialnie- łeb w łeb. Wygraliśmy jednym punktem. Złapaliśmy bardzo dobry kontakt się z rywalami z Gdańska i żartowaliśmy, że musimy się razem znaleźć w finale. Przyszła pora na Inowrocław. Jacy byliśmy zaskoczeni, kiedy jednym z sędziów okazała się być sędzia Anna Maria Wesołowska. Zremisowaliśmy. Szybko pobiegliśmy sprawdzić wyniki i udało się! Razem z Gdańskiem wyszliśmy z grupy. Przyszła pora na półfinał ze Środą Wielkopolską. Ku naszej wielkiej radości, wygraliśmy. Dostaliśmy się do finału! TAK, MY! Czekaliśmy z niecierpliwością, by dowiedzieć się, kto będzie naszym ostatecznym rywalem. I oto nasza przepowiednia się spełniła. Finałowa debata z Gdańskiem. Było to coś niecodziennego, ponieważ zazwyczaj w finałach dominują drużyny z południa lub centrum kraju. Na godzinę przed finałem, musieliśmy oddać telefony i udać się do odpowiedniej sali. Dopiero wtedy poznaliśmy tezę, która brzmiała: Sprawiedliwość po latach, to nie sprawiedliwość. Byliśmy przerażeni, bo każdy mógł zinterpretować to pojęcie dowolnie. Debata okazała się ciężkim zadaniem i była na wysokim poziomie. Obie drużyny były zaskoczone. Wygrał Gdańsk. Byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ zaszliśmy tak daleko, a dopiero zaczynamy przygody z debatami, natomiast nasi przyjaciele z Gdańska właśnie ją kończyli. Były łzy szczęścia i nagrody np.: bony do sieci sklepów Empik czy bilety na festiwal artystyczny w Warszawie.
Po debatach, wielu sędziów pochwaliło nas za poziom debaty. Wielu z nich, powiedziało, że wróżą nam świetlaną przyszłość. Byliśmy tak bardzo szczęśliwi. Chociaż formalnie nie wygraliśmy, czuliśmy się wygrani.
Na pewno przyjedziemy za rok.